Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie. Re: Pytania o grzechy w seksie małżeńskim. Ty xyzz to masz dobrze, bo my bardzo pragnęliśmy mieć tak jak Wy macie z żoną - to dowód, że świat przez pól wieku tak bardzo się nie zmienił. To prawie książkowy przykład, i jak widzisz ludzie i Pan Bóg Wam błogosławią.
Postów: 28 11 Witam, kobietki dzisiaj wróciłam od mojego ginekologa, który stanowczo powiedział ze należy kochać się co dwa dni, aby plemniki mogły się zregenerować. Jeszce nie widział wyników mojego chłopaka ale twardo obstawia taką metodę. Czy Wasi lekarze też Wam tak radzą? Pozdrawiam Postów: 962 253 Tak. Ale nie zregenerować, tylko żeby było ich więcej i żeby były ruchliwsze. W każdym razie my bzykamy się codziennie. Robiliśmy i tak że np. przed owu robiliśmy ta 2,3 dniową przerwę ale to nic nie dało więc wróciliśmy do "starych" sposobów Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2015, 20:53 Moja gwiazdka z nieba :* Postów: 1655 2502 Lekarz jak spojrzał na wyniki mojego powiedział, że spokojnie nawet codziennie "serduszkować". Ale też słyszałam, że co 2 dni zalecają Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2015, 20:56 Postów: 4106 2684 A ja czytałam w książce w oczekiwaniu na dziecko, ze mitem jest konieczność serduszkowania co dwa dni i można nawet codziennie;) Postów: 7186 1658 Nam też lekarz kazał się kochać co 2 dzień Gabrysia ❤ Starania o 2 maluszka ❤ 6 cs A ja nam w nosie sex z zegarkiem w ręku. Kochamy się jak mamy ochotę. A nie jak lekarz zalecił. momo1009, kate55, Landryneczka, odrobinacheci, Maczek, Ewa99, potforzasta lubią tę wiadomość mar Autorytet Postów: 1419 1839 A my się kochamy kiedy chcemy Maialen, Landryneczka, odrobinacheci, Maczek, Ewa99 lubią tę wiadomość Postów: 1313 431 Ochota ochotą, chcianie, chcianiem, a tu o to chodzi o to jak zwiekszyć swoje szanse i osiągnąć zamierzony cel. To tak jak z odchudzaniem, dietetycy zalecaja na przykład jeść ileś posiłków dziennie lub w okreslonych odstepach czasu. A ktoś powie, ja sie odchudzam i bardzo chcę być szczupła, ale jem to na co mam ochtę i wtedy kiedy chcę. syn (HLHS) - córka syn Postów: 4338 5103 kasiakasia11 wrote: Ochota ochotą, chcianie, chcianiem, a tu o to chodzi o to jak zwiekszyć swoje szanse i osiągnąć zamierzony cel. To tak jak z odchudzaniem, dietetycy zalecaja na przykład jeść ileś posiłków dziennie lub w okreslonych odstepach czasu. A ktoś powie, ja sie odchudzam i bardzo chcę być szczupła, ale jem to na co mam ochtę i wtedy kiedy chcę. No nie nie nie, to nie tak. Jeśli jesz lody i słodycze, bo masz na nie ochotę, a nie to, co zalecają dietetycy, to raczej nie schudniesz. Jeśli uprawiasz seks, ale nie w tą dziurkę, w którą zalecają ginekolodzy, to raczej nie zajdziesz. Zdrowym osobom do poczęcia dziecka wystarczy seks- jedyny naturalny sposób zalecany przez lekarzy. Częstotliwość nie ma znaczenia. Zdrowym osobom do schudnięcia wystarczy ograniczenie kalorii o 300 na dzień oraz rezygnacjia z cukrów prostych. mar, Mona_M, lauda. lubią tę wiadomość hashi, pcos, hiperinsulinemia, insulinooporność, trombofilia, 3 x biochemiczna Postów: 2122 1212 Kasia z całym szacunkiem, ale to bullshit. Kochając sie z zegarkiem w ręku co 2 dni bo tak gin każe moim zdaniem nie zwiększa sie swoich szans. To nie jest dieta właśnie ani przepis na ciasto drożdżowe. Moim zdaniem spontaniczny seks jest lepszy bo nie ma takiej spiny w głowie. Dziękuje za uwagę. "I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie, a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek. Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..." Księga Hioba Postów: 1378 1128 my się kochamy różnie, jak mamy ochotę. codziennie, czasem co dwa dni. czasem jest dłuższa przerwa np. 3-4 dni, ale to raczej nie w płodne dni. jedyne nasze ograniczenie jest takie, że staramy się zawsze kończyć w środku podczas dni płodnych tzn wszelkie lodziki itp odpadają Po 3 latach starań, w końcu z nami Pola, moje dwa aniołki... Aniołek, lipiec 2015, cp Leonek, styczeń 2017, 28tc Postów: 4106 2684 Oczywiście, ze zdrowym osobom wystarczy tylko seks, ale tak samo jak celować trzeba w dobra dziurkę, tak samo zeby zajść trzeba kochać sie w dni płodne. A mysle, ze autorce wątku nie chodziło o to, ze trzeba kochać sie jedynie w dni płodne lub tylko ci drugi dzien w okolicy owulacji, ale raczej kiedy dodatkowo (oprócz spontanicznego seksu) uprawiać seks w celu zwiększenia szans poczęcia. I tak, kiedy próbowałam zajść w ciąże, to w dni płodne - mimo, ze moze akurat mega ochoty nie miałam, uprawialiśmy seks i udało sie w pierwszym cyklu starań, co nie oznacza, ze jak mieliśmy ochotę to była abstynencja. A w sumie nie dziwie sie pytaniu, bo akurat ten mit jest często powtarzany i to przez lekarzy. zonaboba lubi tę wiadomość u mnie w tym cyklu co się udało były dwa marne szybkie serca bo mieliśmy gości i mój miał urodziny i nie było czasu. Ale mi też lekarz zajechał co drugi dzień się kochać. Ale najlepiej się kochać jak się ma ochotę A nie jak śluz pokazuje. Powodzenia. Postów: 1313 431 A ja nie wiem co mój gin sądzi bo nigdy go o to nie pytałam. Ale jeżeli chodzi o nasienie, to Pani embriolog mówiła, żeby facet miał wytrysk w miare regularnie. Czy ma to poparte jakimiś dowodami, nie wiem. Siedzi w tym nasieniu codziennie, to może coś wie. Edit. Dziękuję dobra kobieto. Właśnie wyedytowałam i dzieki tobie brzmi to jak należy. Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2015, 23:53 Magda lena lubi tę wiadomość syn (HLHS) - córka syn Postów: 2476 2585 Regularnie miał wytrysk? Może tak Czyli najwyraźniej najlepiej kochać się, jak się ma ochotę, a przy tym miec ochotę często Yousee lubi tę wiadomość mar Autorytet Postów: 1419 1839 kasiakasia11 wrote: Ochota ochotą, chcianie, chcianiem, a tu o to chodzi o to jak zwiekszyć swoje szanse i osiągnąć zamierzony cel. To tak jak z odchudzaniem, dietetycy zalecaja na przykład jeść ileś posiłków dziennie lub w okreslonych odstepach czasu. A ktoś powie, ja sie odchudzam i bardzo chcę być szczupła, ale jem to na co mam ochtę i wtedy kiedy chcę. To smutne Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2015, 09:08 Maialen, Mona_M, Katarzyna87, Maczek lubią tę wiadomość Postów: 4106 2684 kasiakasia11 wrote: Ochota ochotą, chcianie, chcianiem, a tu o to chodzi o to jak zwiekszyć swoje szanse i osiągnąć zamierzony cel. To tak jak z odchudzaniem, dietetycy zalecaja na przykład jeść ileś posiłków dziennie lub w okreslonych odstepach czasu. A ktoś powie, ja sie odchudzam i bardzo chcę być szczupła, ale jem to na co mam ochtę i wtedy kiedy chcę. Chyba nie o to Ci chodziło, bo z Twojego postu wynika, zeby nie kichać sie wtedy, gdy jest ochota (ochota na paczki), ale wtedy, kiedy jest szansa na dzidzie;) (określona ilośc posiłków) Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2015, 09:15 Dla mnie nie ma czegoś takiego jak zwiększenie szans na ciążę kochajac się co drugi dzień czy codziennie, Tak jak kolezanka Aga 30 pisze ze miała "dwa marne szybkie serce" i wystarczyły żeby była dzidzia. To jest tak zwane szczęście, czy będziemy się kochać piętnaście razy w tyg czy dwa to czy to będzie szybki numerem czy ciężka praca to nie ma to znaczenia jak ma być dziecko to będzie. Postów: 25 17 Maialen wrote: Dla mnie nie ma czegoś takiego jak zwiększenie szans na ciążę kochajac się co drugi dzień czy codziennie, Tak jak kolezanka Aga 30 pisze ze miała "dwa marne szybkie serce" i wystarczyły żeby była dzidzia. To jest tak zwane szczęście, czy będziemy się kochać piętnaście razy w tyg czy dwa to czy to będzie szybki numerem czy ciężka praca to nie ma to znaczenia jak ma być dziecko to będzie. W naszym przypadku okazało się że to jednak ma znaczenie. Kiedy kochalismy się tylko jak byla ochota to dlugo nie moglam zajsc. Dopiero jak lekarz powiedział zeby kochac sie codziennie przez okres 7 dni w czasie plodnym, to zaszlam juz za pierwszym podejściem Summerka, zonaboba, Płatek szkarłatny lubią tę wiadomość Postów: 1313 431 Summerka wrote: Chyba nie o to Ci chodziło, bo z Twojego postu wynika, zeby nie kichać sie wtedy, gdy jest ochota (ochota na paczki), ale wtedy, kiedy jest szansa na dzidzie;) (określona ilośc posiłków) Dzieki. Masz rację. Nie o to mi chodziło. Dziś to widzę. Summerka lubi tę wiadomość syn (HLHS) - córka syn Zauważmy podobieństwo pettingu do działań autoerotycznych (masturbacja czyli onanizm lub samogwałt) tyle tylko, że dokonywany jest nie w pojedynkę, a w parze. Działanie takie imituje reakcję narządów, jaka zachodzi przy normalnym współżyciu płciowym, tyle, że bez zjednoczenia cielesnego (ściślej - narządowego). Dlaczego pary chcą mieszkać razem przed ślubem? Bo jest mnóstwo argumentów na tak: począwszy od ekonomicznych, po czysto logiczne. Jedno z internetowych biur matrymonialnych zrobiło z końcem 2015 r. sondę. Zapytało w niej młodych ludzi, czy zamierzają zamieszkać razem przed ślubem. Przeszło 70 proc. badanych odpowiedziało, że tak. Jedynie 16 proc. jasno opowiedziało się przeciwko wspólnemu zamieszkaniu, z czego tylko 6 proc. ze względów religijnych. – Młodzi ludzie chcą się sprawdzić – mówi kapucyn o. Tomasz Mantyk. – Nie mają jednak świadomości, że to nie tędy droga. Właściwa częstotliwość Agnieszka i Jakub Kołodziejowie są autorami „Małżeńskiej gry”. Wspólnie wydają pismo „Zbliżenia”, prowadzą rekolekcje, a Jakub, który jest psychologiem, także terapie dla małżeństw. W Lublinie na Poczekajce podczas spotkania zatytułowanego „Wspólne mieszkanie przed ślubem – dlaczego nie?”, zorganizowanego przez Duszpasterstwo Młodzieży, przekonywali, że warto dobrze przygotować się do małżeństwa i nie zaczynać wspólnej drogi od końca. – Para, która mieszka ze sobą jeszcze przed ślubem, ustawia swój związek na innej częstotliwości niż trzeba, by on mógł dobrze zaistnieć – przekonuje Jakub Kołodziej. – Rozpoczynając wspólne mieszkanie, staramy się być takimi, jakimi chce nas widzieć nasz partner czy partnerka – dodaje Agnieszka Kołodziej. – Żyjemy na co dzień z niewidocznym transparentem: jak się nie sprawdzisz, to cię zostawię. Agnieszka i Jakub Kołodziejowie, zwracając uwagę na różnice między mężczyzną a kobietą i ich odmienne oczekiwania wobec związku, podkreślali, że ludzie na początku mijają się w swoich potrzebach. – Kobieta jest z mężczyzną, bo potrzebuje relacji. Mężczyzna jest z kobietą bardziej dla seksu – stwierdza Jakub Kołodziej. – To nie znaczy, że kobieta nie ma potrzeb seksualnych, a mężczyzna relacyjnych. Jednak u kobiety potrzeba bycia ważną, kochaną wypełnia jej całą osobowość. Natomiast u mężczyzny potrzebą dominującą jest potrzeba współżycia seksualnego. W życie młodego chłopaka ta potrzeba wkracza bardzo brutalnie. Zaćmiewa mu myślenie. Oczekiwanie wspólnego zamieszkania na tym etapie jest ewidentnym przekraczaniem granic – podkreśla. Charaktery niezgodne Jak się okazuje, korzyści ze wspólnego mieszkania razem przed ślubem nie są tak oczywiste i jednoznaczne, jak widzi to dzisiejsze młode pokolenie. – Badania wskazują, że pary chcą razem mieszkać przed ślubem, bo w sytuacji nieporozumienia i konfliktów łatwiej zakończyć związek nieformalny niż formalny. I jest to prawda – informuje J. Kołodziej. – Jeżeli jednak wczytamy się w literaturę na temat etapów życia małżeńskiego, to bardzo wyraźnie we wszystkich badaniach wychodzi, że małżeństwo zaczyna się od fascynacji, a następnym etapem jest rozczarowanie. Jeśli tego nie ma, to znaczy, że coś jest nie tak. Gdy ktoś nie dopuszcza do zaistnienia tego rozczarowania, nigdy nie będzie mógł stworzyć normalnego, zdrowego małżeństwa. Według autorów „Małżeńskiej gry” w małżeństwie nie funkcjonuje znane wszystkim stwierdzenie „niezgodność charakterów”. – To pojęcie istnieje jedynie w języku prawniczym. W psychologii nie ma takiego terminu – przekonuje Jakub Kołodziej. – Wszystkie charaktery z zasady są niezgodne. Droga do szczęścia Jeśli chodzi o czynnik ekonomiczny, przytaczany w różnego rodzaju badaniach jako jeden z głównych powodów wspólnego zamieszkiwania przed ślubem, on także okazuje się nie dość mocny, by można było na nim opierać przyszłość swojego związku. – Pewnie rzeczywiście jest nieco taniej, ale gdy para decyduje się na wspólne mieszkanie, zaczyna funkcjonować prawie jak małżeństwo, tylko niezalegalizowane – mówi Agnieszka Kołodziej. – Musi podejmować decyzje podobnie jak małżeństwa, np. kto co kupuje, kto za co płaci. Pozbawia się tym samym naturalnego, pięknego etapu powstawania związku: umawiania się, przygotowywania się na spotkania. Prelegenci, zachęcając młodych ludzi do pracy nad małżeństwem jeszcze przed małżeństwem, przytaczali badania, które wskazują, że małżeństwa poprzedzone okresem wspólnego mieszkania przed ślubem charakteryzują się wyższą częstotliwością separacji i rozwodów niż małżeństwa zawierane bez wcześniejszego wspólnego zamieszkiwania. – To badania amerykańskie, niezwiązane z religią – podkreśla J. Kołodziej. – Istnieje 50 proc. prawdopodobieństwa, że związek się rozpadnie, jeżeli choć jeden z małżonków zamieszkiwał wcześniej z kimś wspólnie bez ślubu – dodaje. – Małżeństwo to droga do szczęścia – mówi o. Tomasz Mantyk, duszpasterz młodzieży na Poczekajce. – Raj zaczął się wtedy, kiedy naprzeciwko Adama stanęła Ewa. Jednocześnie jednak małżeństwo jest pierwszą rzeczą, którą diabeł próbuje zniszczyć. Dlatego ludzie muszą dbać o swoje małżeństwa. Nawet jeśli są dopiero w narzeczeństwie i nawet wtedy, gdy rycerz na białym koniu jeszcze wcale nie zamajaczył na horyzoncie. Strzeż się tej postawy, jest bardzo niebezpieczna. Kościół wyraźnie naucza, że prezerwatywa w małżeństwie jest niedopuszczalna. Bóg dał Kościołowi moc związywania i rozwiązywania na Ziemi, dlatego przykazania kościelne są równie ważne jak przykazania Boże. Głową Kościoła jest Chrystus, a Duch Święty Kościół prowadzi.
Jacek Pulikowski w rozmowie z KAI podkreśla, że w wypowiedzi cytowanej ostatnio w mediach w kontekście kultury gwałtu chciał wyrazić myśl dokładnie przeciwną niż ta, która została mu przypisana. – Odmowa współżycia w małżeństwie w pewnych sytuacjach jest nie tylko wskazana, co wręcz konieczna. Współżycie wymuszone, „wbrew sobie”, może być raniące i prowadzi do niszczenia relacji intymnej – stwierdza Jacek Pulikowski w rozmowie z KAI. Doradca rodzinny zwraca jednak uwagę na znaczenie odpowiedniej formy komunikacji w małżeństwie. – Nie warto mówić „nie, bo nie”. Taką odmowę powinno się wytłumaczyć, tak by małżonek nie poczuł się odrzucony i by ta odmowa go czegoś nauczyła. By w efekcie przyczyniła się do pogłębienia relacji i wzajemnego zrozumienia – wyjaśnia. Jacek Pulikowski odnosi się do swoich wcześniejszych wypowiedzi, krytykowanych ostatnio w mediach. Jacek Pulikowski w rozmowie z KAI podkreśla, że w wypowiedzi cytowanej ostatnio w mediach w kontekście kultury gwałtu chciał wyrazić myśl dokładnie przeciwną niż ta, która została mu przypisana. – Zwracałem uwagę, że odmowa współżycia w małżeństwie w pewnych sytuacjach jest nie tylko wskazana, co wręcz konieczna – mówi. Jak wyjaśnia, współżycie w małżeństwie ma być wyrazem miłości i jedności a także do jedności i miłości prowadzić. Może się jednak zdarzyć, że dany moment nie jest odpowiedni dla jednej ze stron, z najróżniejszych względów i wówczas podejmowanie współżycia pod wpływem nacisków drugiej strony, niejako wbrew sobie, nie buduje jedności lecz może być bardzo raniące. Problem ten dotyczy zwłaszcza kobiet, które często godzą się na współżycie w warunkach, które im nie odpowiadają. – Niestety taka praktyka prowadzi zwykle do powstawania wewnętrznych blokad, utrwalania się niechęci do współżycia, permanentnego „bólu głowy” i w konsekwencji niszczenia relacji intymnej. To ogromny błąd – podkreśla Jacek Pulikowski. W tym kontekście zwraca uwagę na kluczowe znaczenie szczerej komunikacji w małżeństwie. – Wielkim bólem i błędem kobiet jest oczekiwanie, że mąż się domyśli. Rozmawiam z małżeństwami już od 40 lat. I z tym właśnie wiążą się najczęstsze zarzuty żon wobec mężów. Kobieta uważa, że to co dla niej jest oczywiste, jest również oczywiste dla niego. Tymczasem on czuje inaczej, odbiera daną sytuację inaczej niż ona. Nie wie, co ona czuje, o ile ona mu nie powie. Ona powinna mu powiedzieć i dobrze by było, by on swoimi słowami powiedział jak to zrozumiał – stwierdza. Jego zdaniem doświadczenie pokazuje, że szczególną rolę mają tu do odegrania właśnie kobiety. – Żony powinny nauczyć swoich mężów, jakie warunki współżycia im odpowiadają. To co jest dobre dla niej, będzie dobre dla obojga, będzie służyło wzajemnej relacji. Od lat powtarzam mężczyznom, że powinni zawsze słuchać swoich żon, jeśli chodzi o kwestie relacji intymnej – mówi Jacek Pulikowski. – Wielu mężczyzn dziś jest zranionych doświadczeniem pornografii czy nałogu masturbacji. Wielu podchodzi do współżycia instrumentalnie, z nastawieniem wyłącznie na silne doznania. Właściwa komunikacja ze strony żony może takiemu mężczyźnie pomóc w dojrzewaniu do pięknej relacji, w tym, żeby on w tym wszystkim zobaczył całą osobę żony i docenił znaczenie więzi psychicznej i duchowej – dodaje. Pozostaje jeszcze pytanie o formę tej komunikacji. – Każdy może powiedzieć „nie, bo nie”, ale, czy to przyniesie właściwy skutek? Na to starałem się zwrócić uwagę – wyjaśnia Jacek Pulikowski. Jego zdaniem odmowa na zasadzie „nie, bo nie” nie jest rozsądną reakcją na żadną prośbę ze strony współmałżonka. – Jeśli żona lub mąż o coś prosi – czy o wyniesienie śmieci, czy o wspólny spacer, czy o zajęcie się w danym momencie dziećmi – oschłe „nie, bo nie” nigdy nie jest właściwą reakcją. Kochający człowiek tę prośbę – o ile jest ona moralnie godziwa – będzie się starał spełnić a odmowę będzie się starał wytłumaczyć – tak, by drugiej strony nie ranić i nie powodować poczucia niezrozumienia czy odrzucenia. Wydawało mi się to dość oczywiste – podkreśla. Dotyczy to również sytuacji, w których jedno z małżonków (niekoniecznie mężczyzna) proponuje współżycie. Co więcej – jest to wówczas szczególnie istotne, gdyż jest to sfera delikatna, w której łatwo można poczuć się odrzuconym a nawet zranionym. – Decyzja o podjęciu współżycia powinna być wspólna. Najlepiej też, by decyzja o rezygnacji ze współżycia była wspólna. W tym sensie mówiłem o tym, że żona, która w danym momencie nie chce współżyć powinna męża „poprosić a nawet uprosić” o to, by on też taką decyzję podjął. Nie chodzi o służalczość ale o podmiotowe traktowanie drugiego człowieka, który czegoś może nie rozumieć. Gdybym redagował ten tekst na piśmie zapewne użyłbym słów „wyjaśnić, wytłumaczyć”. Powiedzenie „nie, bo nie” to strata szansy na to, by ujawnić swoją perspektywą, by się o sobie nawzajem czegoś dowiedzieć – mówi Jacek Pulikowski. Zwraca jednak uwagę, że słowo „prosić” ma również swoje znaczenie. – W relacji małżeńskiej dziś ogromnie istotna jest pokora i nastawienie na służbę drogiemu. Bez tego małżeństwo ma niewielkie szanse przetrwać. Oczywiście chodzi o służbę wzajemną. Żona ma przez całe swoje życie służyć mężowi. Mąż ma przez całe swoje życie służyć żonie. Zdaję sobie sprawę, że dziś takie mówienie o relacji damsko – męskiej może budzić sprzeciw – stwierdza. Jacek Pulikowski odnosi się również do krytykowanego przykładu odmowy współżycia w sytuacji gdy mąż nadużywa alkoholu. – Nie chodzi o szantaż czy pseudo –terapię. Chodzi natomiast o jasną komunikację przez żonę, jakie warunki współżycia jej odpowiadają i o to by mąż poczuł się odpowiedzialny za spełnienie tych warunków. Dodatkowo jasne postawienie sprawy w takich kwestiach może drugiego człowieka zmotywować i pomóc mu w podjęciu dobrych postanowień. Wiem, że w wielu przypadkach to „zadziałało”. To nie są „bzdury”. Rozmawiałem o tym z bardzo wieloma ludźmi – podkreśla. Krytykowana ostatnio w mediach wypowiedź dr inż. Jacka Pulikowskiego jest fragmentem Konferencji wygłoszonej podczas rekolekcji Ruchu Czystych Serc, opublikowanej 13 listopada 2018 r. w serwisie YouTube. Wypowiedź ta w publikacjach na portalach “Deon” i “Więź” cytowana była jako przykład wspierania tzw. „kultury gwałtu”. Jacek Pulikowski jest szczęśliwym mężem, ojcem, teściem i dziadkiem. Od wielu lat zaangażowany w działalność Duszpasterstwa Rodzin i Poradnictwo Rodzinne. Jest wspólnie z przyjaciółmi założycielem i był wieloletnim Prezesem Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Archidiecezji Poznańskiej. Przez dwie kadencje był świeckim audytorem Rady do spraw Rodziny Episkopatu Polski. Obecnie wraz z żoną są w Komisji Duszpasterstwa KEP, a w 2015 byli Audytorami w Synodzie o Rodzinie. Autor poczytnych książek i artykułów w licznych czasopismach katolickich, oraz uczestnik audycji radiowych i telewizyjnych na tematy rodzinne (miłość, czystość, płciowość, ojcostwo, rodzicielstwo). Wszystkie jego książki wielokrotnie wznawiano w wielotysięcznych nakładach, a niektóre przetłumaczono na języki obce. Nagrodzony nagrodą wydawców katolickich Feniks za kilka książek w serii: Jak wygrać… Popularny mówca spotykający się z młodzieżą, narzeczonymi, małżeństwami, nauczycielami, kapłanami i… teściami. Zawodowo: dr inż. Jacek Pulikowski był nauczycielem akademickim na uczelni technicznej – Politechnice Poznańskiej. Ponadto prowadził zajęcia na Podyplomowym Studium Rodziny na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Sakrament małżeństwa. Spotkanie św. Joachima i św. Anny jest częstym małżeńskim motywem ikonograficznym w tradycji prawosławnej. Małżeństwo sakramentalne – usankcjonowany religijnie związek monogamiczny mężczyzny i kobiety będący sakramentalnym znakiem miłości Chrystusa i Kościoła (por. Ef 5, 32) [1].

Strona 1 z 1 [ Posty: 9 ] Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie Autor Wiadomość Dołączył(a): Pt cze 24, 2016 14:06Posty: 11 Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie Witajcie, to pierwszy mój post na masturbacji napisano wiele wątków i rozpraw. A jednak chyba nie jest zasadniczo potępiana jako grzech, nieważne, czy w małżeństwie czy poza jednak nie wydaje mi się taka mężczyzn cierpi na przedwczesny wytrysk (PW). Ja też. Od 3 lat pracuję nad tym tematem. Z żoną uczestniczyliśmy w spotkaniach z seksuologiem. Nic nie zostało mi narzucone, ale w ramach pracy nad kontrolą masturbacja była zalecana jako narzędzie do rozwiązania celu. Po konsultacji ze spowiednikiem nie zostało to uznane za grzech przez niego. Problem jednak pozostaje i pytanie co dalej. Częstotliwość współżycia z żoną jest niska, co powoduje duże napięcie i podniecenie u mnie nawet zanim do stosunku dojdzie, zanim wejdziemy do łóżka. Aby móc bardziej cieszyć się stosunkiem, nie czuć się kolejny raz sfrustrowanym kolejnym szybkim wytryskiem i móc skoncentrować się na zbliżeniu a nie na kontrolowaniu wytrysku zacząłem się masturbować przed stosunkiem. Do masturbacji w innym kontekście nie dochodzi (99%). Nie odczuwam ekscytacji na myśl o masturbacji, traktuję to jako swego rodzaju lekarstwo które teraz pytanie, czy to jest grzech? Osobiście, gdy to rozważam, poczucia grzechu nie mam (choć miałem na początku procesu obiekcje i wykluczałem tą metodę zwalczania PW), gdyż masturbuję sięnie dla przyjemności cielesnej, nie poza aktem małżeńskim, a w nakierowaniu/intencji poprawienia go i uczynienia satysfakcjonującym dla nas obojga. Ktoś pewnie uzna, że to wymówki i banialuki, ale kto nie miał problemu z PW ten nie wie jakie spustoszenie ten problem sieje. Dodam, że podczas masturbacji staram się kontrolować swoje myśli i kierować je na osobę żony; stram się też modlić przed tym (choć ktoś napisze, że to o niczym nie świadczy, bo żołnierze mordowali też z 'Gott mit uns' na ustach).Ciekaw jestem zatem waszego zdania. W Biblii nie ma zbyt wielu jednoznacznychodniesień do masturbacji. KKK też definiuje to w taki sposób, który nie daje odpoweidzi na moje pytanie."KKK 2352 Przez masturbację należy rozumieć dobrowolne pobudzanie narządów płciowych w celu uzyskania przyjemności cielesnej. "Zarówno Urząd Nauczycielski Kościoła wraz z niezmienną tradycją, jak i zmysł moralny chrześcijan stanowczo stwierdzają, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym". "Bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości". Poszukuje się w niej przyjemności płciowej poza "relacją płciową, wymaganą przez porządek moralny, która urzeczywistnia «w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddawania się sobie i przekazywania życia ludzkiego»" (Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 9)." Cz lis 15, 2018 14:44 Padre77 Dołączył(a): Pt maja 18, 2018 14:22Posty: 759 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie A dlaczego akurat masturbacja?A może by tak najpierw szybki numerek a potem już na spokojnie dla satysfakcji małżonki. Czy to nie wydaje się słuszniejsze i nie ma rozterek czy to jest w porządku? _________________"Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą" (Lk 16,31) Cz lis 15, 2018 15:00 Bruksel Dołączył(a): Pt cze 24, 2016 14:06Posty: 11 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie Padre77, dlatego, że żona nie byłaby zainteresowana raczej taką opcją (weź pod uwagę także, że niskie libido żony - o czym pisałem, jest przyczyną niskiej częstotliwości współżycia i takie 'podwójne numerki' szybkie numerki nie wchodziły dotąd w grę), a co ważniejsze ja sam nie jestem królikiem i potrzebuję czasu między jednym, a drugim stosunkiem. Nie wydaje Ci sie poza tym, że to jednak trochę przedmiotowe traktowanie żony - najpierw jako płachty na byka, by potem ewentualnie zaznać rozkoszy? Mam jakiś opór w tej materii. Mastrubuję się na godzinę, dwie przed stosunkiem. Co do braku rozterek moralnych w przypadku 'szybkiego numerka' to jednak one występują. Poza tym kojarzy mi się to z faryzeizmem i hipokryzją - tak wolno się rozładować, a tak nie. Być może się mylę, dopuszczam taką opcję, ale jak napisałem - masturbacja jest dla mnie ukierunkowana na nasze zbliżenie i jego tym, zamiast zainteresowania innymi rozwiązaniami ciekaw jestem raczej Waszej opinii na masturbację a PW. Z takich czy innych względów (nie da się opisać całości złożonej sytuacji małżeńskiej) po kilku latach borykania się z tym problemem w mojej sytuacji to wydaje mi się najskuteczniejszym środkiem. Cz lis 15, 2018 15:12 subadam Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16Posty: 2033 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie Nie bardzo widze cel pytania na katolickim odpowiedza ci zgodnie z wykladnia Kosciola, niekatolicy ( jak ja ) odpowiedza ze uznanie masturbacji za grzech jest piramidalna do papieza Franciszka, ciekawe co on by ci Urzad Nauczycielski Kosciola oczywiscie podtrzyma wykladnie. Cz lis 15, 2018 15:41 Bruksel Dołączył(a): Pt cze 24, 2016 14:06Posty: 11 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie subadam napisał(a):Nie bardzo widze cel pytania na katolickim odpowiedza ci zgodnie z wykladnia Kosciola, niekatolicy ( jak ja ) odpowiedza ze uznanie masturbacji za grzech jest piramidalna do papieza Franciszka, ciekawe co on by ci Urzad Nauczycielski Kosciola oczywiscie podtrzyma wykladnie. Jestem katolikiem, dlatego pytam tutaj. Co do tego jak odpowiedzą mi katolicy, to jestem przekonany/mam nadzieję, że są i tacy, z którymi można w otwarty sposób porozmawiać. Traktuję to jako część procesu dochodzenia do odpowiedzi zgodnej z moim sumieniem i moim rozumkiem. Zawsze warto rozmawiać, można się przypadkiem czegoś ciekawego ile wiem, Urząd Nauczycielski nigdy się w tej sprawie nie wypowiadał, więc warto szukać. Cz lis 15, 2018 15:45 nokia Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15Posty: 473 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie Niskie libido zony moze byc wpowodowane ze jej nir zaspokajasz, nie ma odpowiednio dlugiej gry wstepnej itd. Nad tym popracuj zamiast szujac usprawiedliwien dla swojego grzechu masturbacji. O ile wiem to masturbowanie tylko poglebia problem przedwczesnegonwytrysku _________________„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.” Pn lis 19, 2018 13:18 subadam Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16Posty: 2033 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie To teoria, ale chyba cudem ma to dzialac ?Natomiast prawda jest ze skupienie sie na zaspokojeniu zony pomoze z wczesniejszym wytryskiem. Pn lis 19, 2018 16:46 Palmer Dołączył(a): Śr paź 24, 2018 11:32Posty: 433 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie subadam napisał(a):niekatolicy ( jak ja ) odpowiedza ze uznanie masturbacji za grzech jest piramidalna muszę spytać: ile masz lat, że piszesz o tym w ten sposób? Piramidalna bzdura? Dlaczego? Śr lis 21, 2018 3:45 Mrs_Hadley Moderator Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30Posty: 1813 Re: Masturbacja a przedwczesny wytrysk w małżeństwie Pierwsze zdanie Twojego wstępniaka mija się z prawdą, gdyż Twój pierwszy post na forum wysłałeś dnia... 24 cze 2016 13:28. Mam wątpliwości, czy faktycznie od 3 lat pracujesz nad tematem i co w ogóle należy przez to rozumieć, ponieważ z Twojego forumowego pamiętnika wynika, że z problemem zmagasz się już ... 11 lat. Nie wnikam, jakie bariery komunikacyjne spowodowały, że dopiero od trzech lat pracujecie nad tym, ale weź pod uwagę, że być może przyczyn Waszych łóżkowych kłopotów należałoby szukać głębiej i nie sam PW jest tu problemem, ale raczej jest konsekwencją pewnych zaniedbań różnych poziomów Waszej relacji. Po niespełna 2 latach, wracasz do tematu, który wówczas poruszyłeś w wątku istniejącym (tam też rozpocząłeś swoją forumową przygodę: Jestem w stanie uwierzyć, że od wielu lat masz problemy małżeńskie, ale forum nie zastąpi konfesjonału, to do spowiednika należy ocena sytuacji i decyzja, czy w Twoim przypadku można dać rozgrzeszenie, czy jednak nie. Jeżeli miałeś/masz nadal wątpliwości, wróć do konfesjonału i rozwiej swoje wątpliwości. Tutaj nie będziemy podważać słów księdza, ani kontynuować dyskusji rozpoczętej równolegle do wątku już istniejącego (Reg. § II, pkt. 11). W związku z powyższym temat zamykam i przyznaję ostrzeżenie. _________________Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7 Śr lis 21, 2018 20:57 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Strona 1 z 1 [ Posty: 9 ] Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
I tak na początku ciąży – w pierwszym trymestrze, charakterystyczny jest spadek zainteresowania współżyciem u ponad połowy kobiet. Sprzyja temu zmiana zmiana gospodarki hormonalnej wpływająca na samopoczucie. Kobieta w tym czasie często odczuwa senność, zmęczenie, nudności, wymioty, bolesność piersi. Nie bez znaczenia jest
Witam Mamy pewien problem w małżeństwie, otóż nie potrafimy z mężem się dogadać na temat problemów, które każde z nas ma do siebie. Generalnie wszystko jest jak w najlepszym porządku, bardzo się kochamy i rozumiemy jednak kiedy dochodzi do nawet najmniejszego konfliktu nie potrafimy znaleźć wspólnego języka. Jemu się wydaje, że go nie potrafię zrozumieć bo nie daję mu tego czego potrzebuje a ja nie jestem w stanie mu wytłumaczyć dlaczego i przez to zaś ja czuję się niezrozumiana. KOBIETA, 28 LAT ponad rok temu Atrakcyjność u mężczyzn Już nie tylko kobiety walczą o komplementy, chcą by doceniano ich wygląd i oglądano się za nimi na ulicy. Coraz więcej takich cech można odnaleźć wśród mężczyzn. Dr Aleksandra Borkowska opowiada o współczesnym zjawisku ? atrakcyjnego mężczyzny. Kwestia komunikacji i być może różnych definicji problemów, lub podchodzenia do problemów na różnych poziomach. Proponuję kilka sesji z psychologiem par i małzeństw(najlepiej o specjalizacji poznawczo-behawioralnej), który zobacz w czym tkwi problem i pomoże wam "wyprostować" komunikację. Pozdrawiam 0 Dzień Dobry Pani, Komunikacja w małżeństwie jest umiejętnością, którą uczymy się przez całe życie... Zachęcałabym Panią do pracy rozwojowej, podejmując terapię małżeńską, wspólnie z Mężem. Życzę Państwu pomyślności, @ 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Dlaczego mąż nie jest szczery i co z tym zrobić? – odpowiada Mgr Marta Reichel Dlaczego relacja z mężem się zmieniła? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej Kryzys w małżeństwie i relacje żony z innym mężczyzną – odpowiada Marta Osińska-Białczyk Brak porozumienia w małżeństwie – odpowiada Mgr Kamila Drozd Czy jedynym rozwiązaniem jest rozwód? – odpowiada Mgr Bożena Waluś Chorobliwa zazdrość męża i trudności w okazywaniu uczuć u żony – odpowiada Mgr Dorota Babrzymąka Poważne kłótnie po 1,5 roku w małżeństwie – odpowiada Mgr Anna Suligowska Kryzys w małżeństwie i podejrzenie depresji – odpowiada Mgr Justyna Piątkowska Jak wpłynąć na zachowanie męża? – odpowiada Mgr Irena Mielnik - Madej Codzienne kłótnie w małżeństwie i myśli nad rozwodem – odpowiada Mgr Arleta Balcerek artykuły
To najczęstszy błąd w małżeństwie. Nie można go lekceważyć. Taki czas jest Wam potrzebny regularnie. Nie raz na kilka miesięcy, ale codziennie. Do mojego męża przyciągnęło mnie między innymi jego poczucie humoru. Zanim się spotkaliśmy wiedziałam, że mój przyszły mąż musi lubić się śmiać i bawić, tak samo jak ja. . 323 72 211 382 247 8 320 229

częstotliwość współżycia w małżeństwie forum